JUTRZENKA CEGŁÓW : LKS OSTRÓWEK
2:2
Bramki: M.Sosnowski, P.Oniśk
W mocno okrojonym składzie udali się do Cegłowa piłkarze LKS Ostrówek, by tam rozegrać XVI kolejkę siedleckiej klasy A z miejscową Jutrzenką. Z powodu urazów, absencji za kartki, bądź też z innych przyczyn zgrać nie mogło kilku podstawowych zawodników. Po raz kolejny więc trener musiał zdecydować się na dość eksperymentalne ustawienie. Z konieczności na środku obrony zagrał Sławek Damętko, natomiast od 70 minuty w ataku wystąpił Krzysiek Kowalczyk, który jak wiemy jest nominalnym bramkarzem. Ponadto w końcówce meczu na lewej pomocy zobaczyliśmy kolejnego goalkeepera Bartka Kowalczyka.
Mecz rozpoczął się od ataków miejscowych, nasi zaś zawodnicy skoncentrowali się na grze obronnej licząc na wyprowadzanie groźnych kontrataków. Z początku wyglądało to dość chaotycznie, lecz wraz z upływem czasu zawodnicy Ostrówka uporządkowali grę, a ich akcje były coraz śmielsze i prowadzone z coraz większym rozmachem. Przyniosło to efekt w postaci groźnych strzałów na bramkę przeciwnika, których autorami byli Marcin Dziubiela, po którego uderzeniu piłka przeleciała tuż nad poprzeczką i Łukasz Fedorczyk, którego strzał bramkarz gospodarzy końcami palców sparował na rzut rożny. W 25 minucie po bardzo ładnej, dwójkowej akcji Mariusz Kopacz znakomicie obsłużył Mariusza Sosnowskiego, a ten będąc w sytuacji "sam na sam" nie dał szans bramkarzowi Jutrzenki. Podbudowani objęciem prowadzenia zawodnicy Ostrówka w krótkim czasie stworzyli jeszcze dwie znakomite sytuacje jednak nie zdołali umieścić piłki w siatce. Gospodarze tylko raz poważnie zagrozili bramce LKS-u kiedy to po kiksie jednego z obrońców napastnik miejscowych znalazł się w bardzo dogodnej sytuacji, lecz na nasze szczęście trafił w słupek. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Po przerwie gospodarze ruszyli do frontalnych ataków chcąc zmienić niekorzystny wynik i w 65 minucie dopięli swego. W zamieszaniu podbramkowym do zbyt lekko wybitej piłki dopadł jeden z zawodników Jutrzenki i płaskim strzałem pokonał bardzo dobrze spisującego się dotychczas Mariusza Kołodzieja. Przez kolejne 20 minut na boisku dominowała walka, a żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. I kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 1:1 jeden z obrońców LKS-u został nastrzelony w polu karnym piłką w rękę i sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Jedenastka została zamieniona na bramkę i na 4 minuty przed końcem meczu Jutrzenka objęła prowadzenie 2:1. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Tuż po wznowieniu gry zawodnicy Ostrówka przeprowadzili bardzo ładną akcję lewą stroną boiska, Rafał Szyszko zacentrował wprost na głowę Pawła Oniśka, a ten z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Jeszcze w ostatniej akcji przyjezdni mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Popularny Rufi ograł w swoim stylu jednego z rywali lecz jego dośrodkowanie obrońca gospodarzy sparował rękami na rzut rożny. Piłkarze Ostrówka domagali się zasłużonego rzutu karnego, lecz sędzia stwierdził, że było to naturalne ułożenie rąk podczas wślizgu. Tak więc mecz zakończył się podziałem punktów, który chyba nie krzywdzi żadnej z drużyn. Śmiało można powiedzieć, że piłkarze Ostrówka zagrali dobre spotkanie i choć mogli pokusić się o zwycięstwo, to wywalczenie punktu na trudnym terenie z pewnością może cieszyć.
LKS Ostrówek zagrał w składzie: Mariusz Kołodziej, Sławomir Damętko, Marcin Dziubiela, Łukasz Fedorczyk, Michał Stępień, Rafał Szyszko, Mariusz Kopacz, Paweł Zalewski (Bartek Kowalczyk), Paweł Oniśk, Mariusz Kazula, Mariusz Sosnowski (Krzysztof Kowalczyk). Trener - Robert Bala.
Bramki: Mariusz Sosnowski, Paweł Oniśk.
Żółta kartka: Rafał Szyszko.